Jestem w sumie dopiero w 1 sezonie, ale irytuje mnie nawiązywanie prowadzącego do Auschwitz bądź ewentualnie do eksperymentu więziennego Zimbardo, że gdy każą mu się rozebrać do naga mówi, że traci tożsamość, nie ma już swojego imienia i nazwiska tylko ma nadany numer. Wiem, że to metafora, jednak nie podoba mi się to, bo nie zrobili mu nic złego poza kazaniem się rozebrać co nie jest dziwne moim zdaniem jeśli trafia do więzienia z najgorszymi przestępcami i o zaostrzonym rygorze, a prowadząc taki program nie powinien być zaskoczony tego typu zachowaniem ze strony strażników aby się rozebrał skoro chce być traktowany jak normalny więzień.
No to wyobraź sobie jak Ty byś się poczuła. On przecież mówił tylko o swoich subiektywnych odczuciach.
W pierwszym sezonie prowadzący jest nie do wytrzymania, z jakiegoś powodu Netflix puścił mi tę serię dokumentów od tyłu więc mogłem w spokoju wyłączyć po ostatnim odcinku pierwszego sezonu... Raphael Rowe też nie jest jakimś doskonałym prowadzącym (odcinek o Ukraińskim więzieniu przychodzi na myśl) ale jest lepiej.